Aktor Mariusz Czajka, choć nie zrobił wielkiej kariery, a do mediów co jakiś czas przedostają się przykre informacje na temat jego finansów czy sytuacji rodzinnej, wyznał, że nigdy nie zamieniłby swojego zawodu na inne zajęcie. Swoim spojrzeniem na pracę aktorską dzielił się wielokrotnie w wywiadach i reportażach. Jego dewiza jest jednak w pewien sposób brutalna dla osób pełnych zapału jednak z niewielkim talentem. Mariusz Czajka uważa bowiem, że artystą trzeba się urodzić i nie da się tego nauczyć. Choć sam początkowo planował karierę architekta, a aktorstwo zasugerowała mu szkolna psycholog, dziś jest przekonany, że była to dla niego jedyna słuszna droga.
Brak pasji degeneruje ludzi.
Aktor nie ukrywa, że jest niejako rozczarowany obecnymi czasami. Bohema artystyczna prawie całkowicie zanikła, aktorzy po przedstawieniach spieszą oglądać mecz. Widzów ubywa z roku na rok. Książki, malarstwo i teatr są zamieniane na Netflixa, smartfony i wszechobecną obojętność na sztukę. Ludzie pracują dla pieniędzy, a nie z pasji. Teatr będzie tracił na estymie coraz bardziej, ponieważ nie sprzedaje się tak jak filmy w kinie, jest trudniejszy w odbiorze i kosztuje więcej niż ulgowy na seans czy miesięczna subskrypcja platformy streamingowej z serialami. Z przykrością trzeba przyznać, że Mariusz Czajka ma wiele racji, a jego słowa mogą okazać się prorocze.