Jeśli marzysz o podróży, która połączy kolorowe tkaniny, gorące rytmy, historię Majów i… odrobinę hipsterskiego uroku, Merida czeka właśnie na Ciebie! Stolica Jukatanu to miejsce, w którym kolonialna architektura współgra z taco z ulicznej budki lepiej niż tequila z limonką. Może jeszcze nie trafiła na Twoją bucket list, ale po tym artykule stanowczo się tam znajdzie.
Urok kolonialnej architektury, czyli spacer po centrum Meridy
Centrum Meridy to w zasadzie podręcznik historii, tylko że lepiej pachnie i nie trzeba przewracać stron! Zaczynamy od Plaza Grande — serca miasta, gdzie można się schować w cieniu ogromnych drzew, wypić kokosowego agua fresca i podziwiać olśniewającą Katedrę San Ildefonso, która jest jedną z najstarszych w obu Amerykach. Tuż obok warto zaglądnąć do Casa de Montejo — kolonialnego pałacu, który obecnie pełni funkcję muzeum i dostarcza silnych wrażeń każdemu fanowi epokowych wnętrz (a i miłośnicy instagrama nie będą zawiedzeni).
Paseo de Montejo – bardziej elegancko już nie można
Marzyłeś kiedyś o przechadzce ulicą, która wygląda jak skrzyżowanie Paryża z palmowym snem? Paseo de Montejo to reprezentacyjna aleja Meridy pełna odrestaurowanych rezydencji, kawiarni i galerii sztuki, które wyglądają jakby specjalnie czekały na Twoje zdjęcia z hasztagiem #architectureporn. Ta ulica to efekt ambicji bogatych właścicieli plantacji henequenu, którzy przenieśli tu cały swój kolonialny splendor. Idealne miejsce na leniwy spacer lub przejażdżkę rowerową (niedzielne poranki = tylko piesi i rowerzyści!).
Smakuj jak lokalny – kuchnia Jukatanu
Nawet jeśli jesteś kulinarnym sceptykiem, jedzenie w Meridzie roztopi Twoje serce… i kubki smakowe. Kuchnia Jukatanu to wybuch smaków i aromatów: cochinita pibil (długo pieczona wieprzowina z dodatkiem achiote), papadzules (tortille z jajkiem i sosem z pestek dyni), sopa de lima (zupa z limonką), no i oczywiście tacos w każdej możliwej formie. Lokalne targi, jak Mercado Lucas de Gálvez, to raj smakoszy – warto wpaść nie tylko po jedzenie, ale też po trochę kulinarnej wiedzy od życzliwych lokalnych sprzedawców.
Kultura na każdym rogu
Merida to nie tylko piękne fasady i dobre jedzenie – to też kulturalny tygiel, który nie pozwoli Ci się nudzić. Tutejsze wydarzenia kulturalne są częste i – co najlepsze – często darmowe! Wieczorne koncerty pod gołym niebem, taneczne pokazy Jarana czy happeningi na Plaza de la Independencia to norma. W Museo Casa de la Cultura możesz poznać lokalnych artystów i zobaczyć inspirujące wystawy, a w Museo del Mundo Maya czeka na Ciebie głębokie (i dobrze podane) zanurzenie w historię i duchowość Majów.
Na obrzeżach – cenoty, hacjendy i prawdziwa magia Jukatanu
Merida to nie tylko miasto – to świetna baza wypadowa do nieziemskich przygód. W okolicy znajdziesz liczne cenoty, czyli naturalne baseny krasowe, w których kąpiel to jak teleportacja do raju. Polecamy chociażby cenote X’batun lub Ik Kil – to nie tylko relaks, ale i doskonała sceneria do zdjęć z wakacji, które podbiją każdy feed. Odwiedź też dawną hacjendę, np. Yaxcopoil, która pozwala poczuć klimat epoki plantacyjnej. A jeśli chcesz zostać archeologiem na jeden dzień – ruiny Uxmal są oddalone tylko o godzinę jazdy, a przewyższają nawet słynne Chichen Itzá pod względem uroku i braku zorganizowanych tłumów.
Merida to miejsce, gdzie historia wchodzi Ci pod skórę, jedzenie zaprzyjaźnia się z Twoim brzuchem, a lokalna gościnność sprawia, że po tygodniu będziesz mówić Buenos días każdemu przechodniowi (nawet po powrocie do Polski). To idealny miks kultury, relaksu i meksykańskiej energii. Więc jeśli myślisz o przygodzie pełnej kolorów, wzruszeń i pysznych tacos – pakuj walizkę. Merida już czeka!
Zobacz też:https://meskiblog.pl/rowery-merida-historia-marki-modele-opinie-i-ceny/